poniedziałek, 30 lipca 2007

O zwierzątkach:))))

Ślimaczek wyłazi na wiosnę ze swojego domku.
Patrzy w prawo - wschód słońca...
Patrzy w lewo - zachód słońca...

Wpada zając do lisiej nory. Widzi tylko szczeniątka lisów więc pyta ich:
-Jest matka ?
-nie
-A ojciec jest ?
-nie
-A chcecie w te rude mordy?

Idzie sobie niedźwiedź przez las i podbiega do niego króliczek i mówi:
- Niedźwiedziu pozdrawia ciebie Michał
Na to niedźwiedź :
- Jaki Michał??
Królik:
- Ten co ciebie od tylu popychał !!
Potem znowu idzie niedźwiedź przez las i podbiega do niego króliczek:
- Niedźwiedziu pozdrawia ciebie Michał
Niedźwiedź:
- Jaki Michał??
Królik:
- Ten co ciebie od tylu popychał !!
Niedźwiedź był już przez to zły i żeby jakoś sie odegrać poszedł do mądrego lisa poprosić go o rade.
Niedźwiedź wchodzi do chaty lisa a on sobie spokojnie siedzi przy bongosie, a zrozpaczony niedźwiedź mówi:
- Lisie mam kłopot... ciągle gdy idę sobie przez las podbiega do mnie królik i mówi: "pozdrawia ciebie Michał" a gdy się pytam: "jaki Michał" to on mówi: "ten co ciebie od tylu popychał
Lis spokojnie siedzi i mówi do niedźwiedzia:
- Jak jeszcze raz podbiegnie do ciebie króliczek to powiedz mu: "pozdrawia ciebie ta z góry" a gdy sie zapyta jaka z góry to odpowiedz: "ta co ma łeb z tektury".
Niedźiwiedź:
- Kurcze lisie super na maxa dzięki.
No i idzie sobie niedźwiedź przez las i podbiega do niego króliczek a niedźwiedź do niego:
- Pozdrawia ciebie ta z gory
Króliczek:
- Wiem
Niedźwiedź:
- skąd wiesz??
Króliczek:
- Powiedział mi Michał
Niedźwiedź:
- Jaki Michał??
Króliczek:
- Ten co ciebie od tylu popychał

Przychodzi koń do baru, kopytkiem stuk-puk w kontuar i zamawia:
-Małe piwko proszę...
Barman na to:
- Panie koniu, wczoraj pan tak pochlał, że padł pan pod tym barem jak nieżywy,
przedwczoraj koledzy musieli pana za lejce wyciągać, a dzisiaj tylko małe piwko?
-Tak, bo dzisiaj wozem jestem...

Facet żył na bezludnej wyspie. Miał tam wszystko. Jedzenie picie, dach nad głową, brakowało mu jednak kobiety. 50 metrów od jego wyspy była druga wyspa, pełna pięknych, wyuzdanych kobiet. Codziennie wieczorem obserwował je gdy wyczyniały harce rodem z Lesbos. A one przywoływały go, a on nie mógł płynąć, gdyż akurat w tym miejscu zawsze roiło się od rekinów... A życie było mu milsze niż sex...
Pewnego dnia, gdy siedział sobie na brzegu, obserwując kobiety z drugiej wyspy, podeszła do niego złota żabka.
- Cześć - mówi - Jestem złota żabka. Mogę spełnić Twe jedno życzenie. Jedno i tylko jedno. Zastanów się dobrze, bo szansę masz jedyną i ostatnią.
Gość się popatrzył i mówi:
- Je.bnij mi tu proszę mostek!
Na to żabka stając na tylnich łapkach, wyginając się do tyłu:
- Toś kur.wa wydumał....

Ostra zima w lesie, wszystkie zwierzaki pouciekały, albo wyzdychały z zimna, został tylko lis, wilk niedźwiedź i łoś. No ale po jakimś czasie głód zajrzał im w oczy, więc niedźwiedź namawia pozostałe drapieżniki:
- Panowie, sprawa jest taka , że trza by wszamać łosia. No ale sami wiecie, w sumie to tak głupio, w końcu kumpel. Lis, idź do niego i pogadaj z nim w tej kwestii.
Lis poszedł. Zagaduje łosia, że głód, że trzeba się poświecić i tego typu milleryzmy. Łoś głupi nie był, skumał czaczę i odpowiada:
- Spoko lis, nie ma sprawy, możecie mnie wtrząchnąć, ale mam jedną prośbę: Otóż żona mi kiedyś mówiła że mam z tyłu na jajach jakiś zajebisty napis. Luknij i przeczytaj co tam jest, bo ja nie widzę.
Spoko oko, lis zaszedł z tyłu, schylił , gapi się na te jajka a łoś go JEB! Z kopyta w ryja. Lis sztywny.
Po jakimś czasie misiek z wilkiem zniecierpliwili się niespodziewanym opóźnieniem lisa, padła kolej na wilka, co by poszedł ponegocjować z łosiem. Sytuacja się powtórzyła, wilk wyłapał w pysk i padł trupem.
W końcu niedźwiedź poszedł do łosia, znów ta sama gadka-szmatka, niedźwiedź ogląda jajca łosia, łoś go JEB Z dwóch kopyt w ryj. Niedźwiedź odleciał do tyłu, ale wstaje i trzymając się oburącz za pokrwawioną mordę jęczy:
- I po kiego ch*ja ja się schylałem ? Przecież ja nawet czytać nie umiem

dodajdo.com

Brak komentarzy: