wtorek, 31 lipca 2007

O mężach i żonach

Spotyka się dwóch mężów:
- Słyszłem, że twoja żona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej się coś?
- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience...

Kowalscy postanowili pójść do opery. Kiedyś w końcu trzeba... Ubrali się
odświętnie w garnitur i suknie wieczorowa. Ustawili się po bilety w
kolejce pod kasą. Przed nimi gość zamawia:
- Tristan i Izolda. Dwa poproszę...
Kowalski jest następny:
- Zygmunt i Regina. Dla nas tez dwa...

Jedzie facet samochodem. Obok siedzi żona. Dopuszczalna prędkość 100 km/h.
Facet jedzie mniej więcej z tą prędkością. Nagle żona rozpoczyna monolog:
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 110 km/h. Żona mówi dalej:
- Pokochałam twego najlepszego przyjaciela - Kazia.
Mąż nic nie mówi tylko dalej przyspiesz do 120 km/h.
Żona przystępuje do rozważania warunków rozwodu:
- Chcę dzieci!
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 130 km/h.
- Chcę dom i samochód!
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 140 km/h.
- Chcę aby wszystkie karty kredytowe i akcje był na moje nazwisko.
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 150 km/h.
- A czego ty chcesz?
- Ja już mam wszystko co mnie potrzeba!
Mąż przyspiesza do 200km/h.
- A co masz?!
Mąż skręca na przeciwny pas jezdni i cedzi przez zęby:
- Poduszkę powietrzną!!!

Facet przechodząc obok ekskluzywnej restauracji widzi innego faceta wysiadającego z luksusowego samochodu z piękną kobietą trzymaną za rękę i wielkim ptakiem na tylnym siedzeniu samochodu. Zaintrygowany podchodzi i pyta go:
- Panie, a co to za dziwo?
Facet mu odpowiada:
- Widzi pan, miałem takie zdarzenie, złowiłem złotą rybkę i spełniła ona moje trzy życzenia.

- Jaka jest różnica między mężem a dzieckiem?
- Dziecko można zostawić z nianią

W kolejce stoją 6-letni syn i ojciec. Przed nimi stoi otyła kobieta. Synek mówi do ojca:
- Tato, patrz jaka gruba ta baba!
Ojciec się zaczerwienił, głupio mu się zrobiło i mówi:
- Synku, nie można tak mówić o ludziach.
- Ale ona jest taaaka gruuba!
Nigdy takiej nie widziałem!
- Dobrze, ale to niegrzeczne w ten sposób mówić o innych.
W tym momencie otyłej kobiecie przy pasku odzywa się komórka:
- Pi, pi, pi, pi...
A synek z przerażeniem:
- Tato! Uważaj! Będzie cofać!

Późną nocą przychodzi Kowalski do domu na niezłym gazie i tłumaczy się żonie czekającej w przedpokoju:
- Wyyybacz kochanie..... ale graaliśmy w.... te...no, szachy.
- Nie kłam! Czuć od ciebie śliwowicę!
- A co ma byyć czuć? Szachownicę?

dodajdo.com

poniedziałek, 30 lipca 2007

O zwierzątkach:))))

Ślimaczek wyłazi na wiosnę ze swojego domku.
Patrzy w prawo - wschód słońca...
Patrzy w lewo - zachód słońca...

Wpada zając do lisiej nory. Widzi tylko szczeniątka lisów więc pyta ich:
-Jest matka ?
-nie
-A ojciec jest ?
-nie
-A chcecie w te rude mordy?

Idzie sobie niedźwiedź przez las i podbiega do niego króliczek i mówi:
- Niedźwiedziu pozdrawia ciebie Michał
Na to niedźwiedź :
- Jaki Michał??
Królik:
- Ten co ciebie od tylu popychał !!
Potem znowu idzie niedźwiedź przez las i podbiega do niego króliczek:
- Niedźwiedziu pozdrawia ciebie Michał
Niedźwiedź:
- Jaki Michał??
Królik:
- Ten co ciebie od tylu popychał !!
Niedźwiedź był już przez to zły i żeby jakoś sie odegrać poszedł do mądrego lisa poprosić go o rade.
Niedźwiedź wchodzi do chaty lisa a on sobie spokojnie siedzi przy bongosie, a zrozpaczony niedźwiedź mówi:
- Lisie mam kłopot... ciągle gdy idę sobie przez las podbiega do mnie królik i mówi: "pozdrawia ciebie Michał" a gdy się pytam: "jaki Michał" to on mówi: "ten co ciebie od tylu popychał
Lis spokojnie siedzi i mówi do niedźwiedzia:
- Jak jeszcze raz podbiegnie do ciebie króliczek to powiedz mu: "pozdrawia ciebie ta z góry" a gdy sie zapyta jaka z góry to odpowiedz: "ta co ma łeb z tektury".
Niedźiwiedź:
- Kurcze lisie super na maxa dzięki.
No i idzie sobie niedźwiedź przez las i podbiega do niego króliczek a niedźwiedź do niego:
- Pozdrawia ciebie ta z gory
Króliczek:
- Wiem
Niedźwiedź:
- skąd wiesz??
Króliczek:
- Powiedział mi Michał
Niedźwiedź:
- Jaki Michał??
Króliczek:
- Ten co ciebie od tylu popychał

Przychodzi koń do baru, kopytkiem stuk-puk w kontuar i zamawia:
-Małe piwko proszę...
Barman na to:
- Panie koniu, wczoraj pan tak pochlał, że padł pan pod tym barem jak nieżywy,
przedwczoraj koledzy musieli pana za lejce wyciągać, a dzisiaj tylko małe piwko?
-Tak, bo dzisiaj wozem jestem...

Facet żył na bezludnej wyspie. Miał tam wszystko. Jedzenie picie, dach nad głową, brakowało mu jednak kobiety. 50 metrów od jego wyspy była druga wyspa, pełna pięknych, wyuzdanych kobiet. Codziennie wieczorem obserwował je gdy wyczyniały harce rodem z Lesbos. A one przywoływały go, a on nie mógł płynąć, gdyż akurat w tym miejscu zawsze roiło się od rekinów... A życie było mu milsze niż sex...
Pewnego dnia, gdy siedział sobie na brzegu, obserwując kobiety z drugiej wyspy, podeszła do niego złota żabka.
- Cześć - mówi - Jestem złota żabka. Mogę spełnić Twe jedno życzenie. Jedno i tylko jedno. Zastanów się dobrze, bo szansę masz jedyną i ostatnią.
Gość się popatrzył i mówi:
- Je.bnij mi tu proszę mostek!
Na to żabka stając na tylnich łapkach, wyginając się do tyłu:
- Toś kur.wa wydumał....

Ostra zima w lesie, wszystkie zwierzaki pouciekały, albo wyzdychały z zimna, został tylko lis, wilk niedźwiedź i łoś. No ale po jakimś czasie głód zajrzał im w oczy, więc niedźwiedź namawia pozostałe drapieżniki:
- Panowie, sprawa jest taka , że trza by wszamać łosia. No ale sami wiecie, w sumie to tak głupio, w końcu kumpel. Lis, idź do niego i pogadaj z nim w tej kwestii.
Lis poszedł. Zagaduje łosia, że głód, że trzeba się poświecić i tego typu milleryzmy. Łoś głupi nie był, skumał czaczę i odpowiada:
- Spoko lis, nie ma sprawy, możecie mnie wtrząchnąć, ale mam jedną prośbę: Otóż żona mi kiedyś mówiła że mam z tyłu na jajach jakiś zajebisty napis. Luknij i przeczytaj co tam jest, bo ja nie widzę.
Spoko oko, lis zaszedł z tyłu, schylił , gapi się na te jajka a łoś go JEB! Z kopyta w ryja. Lis sztywny.
Po jakimś czasie misiek z wilkiem zniecierpliwili się niespodziewanym opóźnieniem lisa, padła kolej na wilka, co by poszedł ponegocjować z łosiem. Sytuacja się powtórzyła, wilk wyłapał w pysk i padł trupem.
W końcu niedźwiedź poszedł do łosia, znów ta sama gadka-szmatka, niedźwiedź ogląda jajca łosia, łoś go JEB Z dwóch kopyt w ryj. Niedźwiedź odleciał do tyłu, ale wstaje i trzymając się oburącz za pokrwawioną mordę jęczy:
- I po kiego ch*ja ja się schylałem ? Przecież ja nawet czytać nie umiem

dodajdo.com

niedziela, 29 lipca 2007

O lekarzach

Trzej polscy chirurdzy chwalą się swoimi osiągnięciami. Pierwszy mówi:
- Niedawno przywieźli do mnie faceta z obciętą ręką. Przyszyłem ją i teraz
jest wspaniałym pianistą.
- Mojego pacjenta - mówi drugi - przywieziono z obcięta nogą. Przyszyłem
mu ją i po roku wygrał maraton w Nowym Jorku!
- To jeszcze nic - mówi trzeci. - Kiedyś jadąc samochodem bylem świadkiem
strasznego wypadku, po którym na jezdni został tylko koński zad i okulary.
Obecnie efekt mojej pracy zasiada w naszym sejmie.

Przychodzi facet do lekarza-kobiety.
- Proszę pani, ja mam taki problem, że mam erekcję 24 godziny na dobę. Co pani mi da?
- Całodzienne wyżywienie, nocleg i 1500 zł miesięcznie.

Dwóch wziętych psychoanalityków pracuje w tym samym budynku. Pewnego dnia spotykają się w windzie. Czterdziestolatek wygląda na wyczerpanego, a sędziwy, liczący ponad 70 lat doktor czuje się świetnie, podśpiewuje pod nosem.
- Nie rozumiem - pyta go młodszy kolega po fachu. - Jak pan może wysłuchiwać tych wszystkich okropnych historii i po ośmiu godzinach pracy wyglądać tak dobrze...
- To pan ich słucha?!?

Młoda dziewczyna leży na kozetce u psychiatry i opowiada o swoim dzieciństwie, zabawach z chłopcami, pierwszych pocałunkach...
Ma właśnie przejść do opowieści o swoim „pierwszym razie” ale zauważa, że jej płatny czas wizyty dobiegł końca.
- Nic nie szkodzi – stwierdza spokojnie psychiatra - Proszę kontynuować. Ja stawiam...

Pożegnania:
- okulisty - "Do zobaczenia"
- laryngologa - "Do usłyszenia"
- ginekologa - "Jeszcze do Pani zajrzę"

dodajdo.com

piątek, 27 lipca 2007

Zaczynamy od dowcipów z kategorii "mąż i żona"

- Kochanie, gdzie jesteś?
- Na polowaniu.
- A co to tak tam dyszy?
- Niedźwiedź.

Mąż z podrapaną twarzą wraca nad ranem do domu.
- Ciekawe jak to usprawiedliwisz - syczy żona. - Tylko mów prawdę!
- Z tobą to nie można dojść do ładu. To mam się usprawiedliwiać, czy mówić prawdę?!

Mąż niespodziewanie wraca do domu. Żona chowa kochanka pod łóżko. W środku nocy budzi męża niespodziewany hałas pod łóżkiem.
- Szarik to ty?? - pyta z czułością opuszczając rękę pod łóżko
- Tak - odpowiada Szarik liżąc rękę pana.

Gdzie byles cala noc? - pyta zona.
- Na rybach.
- Złapałeś cos?
- Mam nadzieje, ze nie - wzdrygnął się mąż.

- Dlaczego pan nie ratował swojej żony, jak tonęła?
- A skąd miałem wiedzieć, że się topi? Wrzeszczała jak zwykle.

W szpitalu rozmawia dwóch pacjentów:
- Dlaczego do tej pory nie odwiedziła pana żona?
- Bo ona też leży w szpitalu.
- Tragedia rodzinna?
- Tak, ale to ona pierwsza zaczęła!

Rozmowa dwóch kolegów:
- Słyszałem, że są w sprzedaży takie szkła, przez
które wszystko wydaje się piękniejsze, nawet własna
żona...
- Znam je już od lat. Są dobre, tylko stale trzeba
je napełniać...

W barze toczy się rozmowa o brzydkich połowicach. Pewien mężczyzna podnosi głowę znad kufla i mówi:
- Moja żona jest tak brzydka, że jak ostatnio postawiłem ją w sadzie zamiast stracha na wróble, to ptaki oddały zeszłoroczne czereśnie...
- A moja ma wymiary 90/60/80... - mówi inny.
- Super - klaszczą panowie. - To prawie idealne!
- Taaa... - wzdycha facet. - Ale druga noga jest taka sama...

- Do widzenia kochanie... Szczęśliwej podróży! - mówi mąż.
- I wracaj szybko! - dodaje synek.
- Cicho bądź! - strofuje go ojciec.

Przychodzi mąż do domu i zdziwiony mówi do żony:
- Wiesz! Nasz tamagoczi zaszedł w ciążę!
- Co???
Mężczyzna wyjmuje tamagoczi z kieszeni i pokazuje żonie. Wyświetla się napis: "Jestem w ciąży".
Żona:
-Ty idioto, to przecież twój pager...!!!

Rozmowa dwóch facetów w barze:
- Moja żona jest aniołem.
- Ty to masz szczęście. Moja jeszcze ciągle żyje.

Powiedzmy że jesteś świadkiem, że twoja żona i twój prawnik toną w jeziorze - i TY musisz dokonać wyboru.
.
.
.
Poszedłbyś raczej na piffo - czy może do kina?

Stoi sobie koleś na balkonie i trzyma kobietę za włosy.
Widać, że zaraz ją puści.
Na dole pod balkonem stoi drugi gość i woła:
- Panie, co Pan robisz, człowieka Pan zabijesz!
Na co koleś z balkonu odpowiada:
- To spier...laj Pan stamtąd.

Żona ma elektryczną sokowirówkę, elektryczny toster,
elektryczny piecyk do chleba. Kiedyś powiedziała, że ma tyle
gadżetów, że nie ma gdzie usiąść. Więc jej kupiłem krzesło
elektryczne.

Złośliwa koleżanka „kabluje” drugiej:
- Byłam w tym roku na wczasach w Pobierowie i widziałam na plaży twojego męża z jakąś oszałamiającą blondyną...
-A z czym się go spodziewałaś zobaczyć? Z wiaderkiem i łopatką?!

Dialog małżeński:
ŻONA: Co byś zrobił gdybym umarła? Ożeniłbyś się ponownie?
MĄŻ: Na pewno nie!
ŻONA: Dlaczego nie - nie podoba Ci się małżeństwo?
MĄŻ: Podoba mi się.
ŻONA: To dlaczego byś się znów nie ożenił?
MĄŻ: No dobrze ożeniłbym się.
ŻONA: (ze skrzywdzona miną) Naprawdę?
MĄŻ: (głośne westchnienie).
ŻONA: Spałbyś z nią w naszym łóżku?
MĄŻ: A gdzie indziej mielibyśmy spać?
ŻONA: Zdjąłbyś moje zdjęcia i zamiast nich wywiesił jej zdjęcia?
MĄŻ: To by było chyba w porządku?
ŻONA: A pozwoliłbyś jej grać moimi kijami do golfa?
MĄŻ: Nie, ona jest leworęczna.
ŻONA: (cisza)
MĄŻ: O kur*a...

dodajdo.com